lis 27 2004

Miłosc i te sprawy ...


Komentarze: 3

Zastanawiałam sie nie raz... po co jest miłosc.. po co ludzie kochaja skoro potem cierpia.. na te pytania nie ma odpowiedzi.. po ostatnim moim zwiazku... na mysl przychodzily mi wiele sugestii i wiele wniosków mi sie nasuwalo... powiem wprost.. mam juz dosc "Dziecinnych" zwiazkow typu "chodzenie za raczke" badz "gadanie i nic wiecej" to bez sensu... chcialabym wreszczie zaczac "normalny zwiazek" mysle ze mam juz tyle lat by to zacząc...

***

W moim życiu pojawił sie nowy chłopak...  nie podam jego  imienie gdyz chce na tym blogu zachowac absolutna anonimowosc... w sumie ja go nieznalam.... podobno ja jemu wpadlam w oko... poznalismy sie, zaczelismy rozmawiac ,spedzać ze soba coraz to wiecej czasu,po szkole codziennie mnie odprowadza a niedlugo idziemy razem do kina. Jest on inny on wszystkich. Jest wtydliwy ale z drugiej strony ma to "Cos" co mnie przyciaga, ma poczucie humoru i ... piękne błekitne oczy,w których aż sie zakochałam. No własnie wszyscy mi mówia,znajomi,że sie w nim bujnęłam...nie wiem czy tak jest  i niewiem czy mozna to po człowieku poznać,ale wiem jedno...cos mnie ciagnie do niego.. ale zadaje sobie pytanie "Czy ja sie w nim zakochałam?przeciez, między nami nic nie było" boze... mysle o nim cale dnie noce...prosze wręcz by doszło do tego by mnie przytulił... pocałowac... tak bardzo tego pragne.. tak bardzo...

 

sasula : :
28 listopada 2004, 13:53
hey, dzieki ze odwiedzilas mojego bloga. mi Twoj rowzniez sie podoba :] dobrze Ci idzie i neiw iem czy w to uwierzysz ale ja sama bloga mam od tygodnia, takze nie jestem super w tym obeznana. ;) co do milosci, to na psychologi ostatnio poruszalismy temat, czemu ludzie wciaz sie zakochuja mimo, ze cierpia. doszlismy do wnioskow, ze to dlatego ze jestesmy uzaleznieni od potrzeby przynaleznosci, pozytywnych uczuc i taki roznych bajerow. czyli mozna powiedziec ze jestesmy uzaleznieni od milosci, zakochiwania sie itp. kazdy przyzna,z e jaksie kogos kcoha to swiat wydaje sie pieknieszy, wszystko dzwoni, kazdy dzien jest wspanialym..kochajac chce sie zyc. dlatego wlasnie mimo porazek i bolu wchamy sie w ramiona milosci
27 listopada 2004, 17:39
oj, mi siem ostatnio tesh podoba taki jeden niebieskooki...oczka ma wręcz boskie;)no ale niestety nic między nami nie ma..może kiedyś, a może nigdy...korzystaj z szansy puki ją masz! jeżeli widzisz że mu na Tobie zależy, nie czekaj aż on wykona pierwszy ruch..zrób to ty :) a co do blogusia..no fajniutki jest, taki niebieski :) kofam niebieski;) tesh kiedyś zamierzałam założyć blog(może jeszcze kiedyś założę)..tzn. jeden kiedyś założyłam, ale napisałam chyba tylko dwie notki..tak w ogóle, to właśnie sobie o nim przypomniałam...musze go poshukać..dam ci adresik jak go znajde..i tesh zaczne pisać na dwa fronty:p pozdrawiam cie gorąco!
27 listopada 2004, 16:25
widac niespełniona miłosc

Dodaj komentarz